Parę słów o mnie

Kim jestem?
Na to pytanie w zasadzie wciąż nie udało mi się uzyskać pełnej odpowiedzi. Pytanie to wisi wciąż nade mną jak chmura burzowa, od której zależy czy dziś wyjdziemy w góry, czy zostaniemy w schronisku.

Ostatnio znalazłam coś takiego, co w zabawny sposób oddaje główną istotę zagadnienia.
"Jestem 100% facetem, z czego 70% to mężczyzna, a pozostałe 30% to kobieta"
No... mniej więcej tak to brzmiało.

Więc jestem genetycznie urodzonym mężczyzną. Fizycznie. Co z mentalnością i osobowością? Tutaj na pewno też. Sęk w tym, że nie do końca. Mam w sobie wiele z kobiety - to ulotne i często niezauważalne rzeczy, występujące również u tych mężczyzn, którzy są w 0% kobietami, nie chcę się nad tym rozwodzić, szkoda czasu czytelnika. Zresztą ja tego nie dostrzegam - znam tylko z opowiadań, to widzą ludzie z mojego otoczenia.

Ubranko
Dobrze. Wydawałoby się - sądząc na przykład po zdjęciach - że męskie ubranie to jest coś co przytrafia się innym, a nie mnie. Jakkolwiek fajnie to brzmi, jest jednak trochę inaczej. To damskie ubranie zdarza mi się czasami. Zwykle wyglądam właśnie jak ten przysłowiowy 100% facet i nikomu do głowy nie przychodzi (a może???), że w mojej szafie znajduje się chociażby jedna spódniczka i mam kilkanaście par damskich butów, głównie na wyższych lub niższych obcasach.

Skąd to się wzięło?
To przyszło samo. Gdzieś po prostu we mnie siedzi. Czasami się odzywa i każe zmienić powierzchowność. Kiedyś mi to przeszkadzało, uwierało, gryzło w tyłek i komplikowało życie. Ale się przyzwyczaiłam. Ba... Z czasem nawet polubiłam. Nie podejmuję już prób zabójstwa tej mojej drugiej strony. Nie opróżniam jej szafy wypełniając jednocześnie osiedlowego śmietnika. Jak mi się znudzi przechowuję na później, bo wiem, że owo "później" kiedyś nadejdzie.

Dokąd zmierza?
Nie do drastycznych zmian związanych z metryką, czy narządami płciowymi. Jestem facetem, dobrze mi z tym. Nie będę tego zmieniać.

Subskrypcja
Jeśli jesteś zainteresowana/zainteresowany moim blogiem, zapisz się na listę mailingową. Będziesz dostawać informację o każdym nowym wpisie, co może być szczególnie istotne, że miewam długie przerwy w pisaniu. Czasami kilkumiesięczne. Przez ten czas można całkiem zapomnieć, że czytało się kiedyś Takie tam...
Formularz subskrypcji znajdziesz po lewej stronie w menu oraz poniżej na tej stronie. Trzeba wpisać e-mail, a potem po prostu kliknąć "OK". No i jeszcze potwierdzić, ale to już proste.