niedziela, 23 listopada 2008

Korespondencja

Ktoś: hej, jesteś b. interesująca na zdjęciu (więcej niestety nie wiem, ale mam ochotę się dowiedzieć). Ja 39.182.85 brunet przystojny - może spotkanie?
pozdrawiam
Ja: 39 to wzrost czy co?
Ktoś: sorry ala szukam inteligentnej dziewczyny. do widzenia

Bez komentarza...

czwartek, 13 listopada 2008

Nuuuuda i ciekawie się zapowiadający piątek...

Siedzę w pracy i nudzę się niemiłosiernie. Nie to, żebym nie miała co robić. Po prostu to co mam do zrobienia jest niemiłosiernie nudne. Marzę o tym, żeby wrócić do domu, wykąpać się i położyć do łóżka z książką i herbatą z cytryną, tym bardziej, że nie najlepiej się czuję. Mam zapchane zatoki, chyba podwyższoną lekko temperaturę i katar. No i głowa mnie boli.

Mam nadzieję, że do jutra się wykuruję, bo mamy z Panią A. babski wieczór. Wino już kupiłam ;). Mamy zamiar zrobić się na wampy i straszyć ludzi po nocy. No ze straszeniem to żart. Ale na wampy chcemy się zrobić, a potem popstrykamy trochę fotek. Może Pani A. pomoże mi wyprodukować jakiś nowy filmik na YouTube. Ale i tak, jutro najważniejsza będzie Pani A. Ona będzie wyglądać najładniej i będzie najbardziej seksi ubrana. Hahaha. I to podobno ja ją będę malować. Zapowiada się ciekawy wieczór z wyzwaniami :).

Ach. Pani A. jest genetyczna. Niektórzy mieli okazję ją poznać na którymś z TP, bodajże siódmym. No w każdym razie tym w Galerii i tym przedostatnim jeśli liczyć dzień dzisiejszy.

wtorek, 11 listopada 2008

Wyjście na imprezę

Udało mi się wycisnąć z mojego zbuntowanego ostatnio aparatu filmik, na którym wychodzę z domu idąc na imprezę do Ufy. Poprzednio były jakieś problemy i w ogóle. Ale dzisiaj się udało. Niniejszym go prezentuję:


niedziela, 9 listopada 2008

Wizyta w Ufie

Byłam wczoraj na imprezie. Niby nic nadzwyczajnego, jakieś występy drag-king, trochę muzyki do potańczenia. Na początku byłam spięta nieco i czułam się wyobcowana. W zasadzie, poza Amelką, nie znałam tam nikogo. Ale w końcu udało się jakoś rozkręcić i cały stres zniknął. Czułam się dobrze, atrakcyjnie i w ogóle - mimo spodni ;) - bardzo kobieco. Poznałam kilka nowych osób, pogadałyśmy trochę, pośmiałyśmy się, pokłóciłyśmy, co jest lepsze do nakładania cieni do powiek - pędzelki, czy te śmieszne gąbeczki. Przechwalałyśmy się, która ma lepsze perfum i takie tam. A przy okazji dowiedziałam się, że nie jestem już najwyższą tefałką w Polsce :P

Wróciłam do domu strasznie zadowolona. Bo przeżyłam coś niesamowitego. Ja, najbardziej znana z funkcji podpierającej wszelkie możliwe ściany na wszelkich imprezach, wyszłam na parkiet i tańczyłam. Podłoga trochę śliska była i obcasy jakoś nie chciały się utrzymywać w pozycji wertykalnej, ale ostatecznie nie było tak źle. Nawet usłyszałam komplement od mojej tanecznej partnerki, której w tym miejscu chciałam serdecznie podziękować. Bo jest pierwszą osobą, która skłoniła mnie do zatańczenia w rytm takiej muzyki i co więcej, sprawiło mi to dużą frajdę. Dziękuję A.

Chciałam również podziękować Lalce, której niestety nie było, ale dała cynk na portalu i dzięki temu się na imprezę wybrałam. No i w ogóle, dziękuję całemu światu, że mnie znosi na sobie i że jestem taka jaka jestem.

No i strasznie bardzo mocno chciałam podziękować Kasi i Ewie za to, że mnie przetransportowały na miejsce i z powrotem, całkowicie mnie nie znając. :*

niedziela, 2 listopada 2008

Co zrobić, żeby sztuczna peruka tak nie drapała?

Co zrobić, żeby sztuczna peruka tak nie drapała w twarz?

Zdjąć.